Dzieci są po to żeby nas uczyć

Zwykły wpis

Musze jeszcze wrócić do wieczoru poprzedzającego wyjazd. Moja córka Wanda, poszła na Juwenalia. Ponieważ długo nie wracała, zaczęłam coraz intensywniej dzwonić, aż w końcu oddzwonila, ale … Matka koleżanki, z która Wanda poszła. Okazało sie, ze Wanda dała koleżance swoją torebkę „na chwile”, potem tłum je rozdzielil, ktoś koleżankę popchnal, przewróciła sie, straciła przytomność. Ocknela sie w karetce, z Wandy torba, ale mimo starań Wandy nie odnalazła.
Potem wydarzenia potoczyły sie już szybko, choć dla mnie ciągnęły sie w nieskończoność: do szpitala po Wandy rzeczy, na UW bezskutecznie poszukiwania w tłumie, ogłoszenia ze sceny (po koszmarnej ilości bisów i oklasków), przeszukania terenu i w końcu zgłoszenie na policję … I wtedy … zadzwonila Wanda, ze jest w domu, a ja straciłam przytomność. I co teraz? Teraz wydaje mi sie, ze wszystkie problemy jakie jeszcze kilka godzin wcześniej sprawiały mnie w ciężka depresję, teraz wydały mi sie nic nie znaczącymi drobiazgami, z którymi bez klopotu dam sobie radę! I jeszcze, ze dzieci przychodzą żeby nas uczyć.

4 responses »

  1. Por favor Seniora, ale jak zawsze Ci mówiłem małe dzieci > mały problem. Problemy pojawiają się wraz z dużymi i prawie dorosłymi dziećmi. Napadajcie i bądźcie szczęśliwe
    W

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s