Miałam sen: byłam zamknięta w obozie koncentracyjnym. Razem z trzema koleżankami udało nam się uciec, przez siłownię. Gdy wydostałam się na wolność, stwierdziłem ze nią mam butów, ale pewna szwaczka pożyczyła mi swoje japonki. Gdy pościg był już niedaleko wpadłem do domu pogrzebowego, gdzie przygotowano zmarłych do pochówku. Tam pewna kobieta, powiedziała, że zrobi mi odpowiedni makijaż. Dostałam nową twarz i spokojnie się oddaliłam. Miałam tylko jedną wątpliwość: jak teraz wyglądam… Czasem sen tak znakomicie potrafi odmalować rzeczywistość 🙂
Maj20