
Mimo, że „dobra zmiana” nie dotyka mnie osobiście…
Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.
Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.
Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.
Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było.
Kiedy przyszli… Martin Niemöller, 1892-1984, Dachau w 1942 r.
Przeczytałam kiedyś ten wiersz i zrobił na mnie wielkie wrażenie, ale nie zapamiętałam Autora i długo nie mogłam go znaleźć. Cieszę się, że niedawno znowu na niego trafiłam.