Mężczyzna, który tańczył tango

Zwykły wpis
Mężczyzna, który tańczył tango

Postawiłam sobie nowy cel, dla czystej przyjemności, pisać o książkach, które wpadły mi w ręce. Ostatecznie „nie jestem statystycznym Polakiem, lubię czytać książki” że zacytuję sympatyczną stronkę na FB, której jestem fanką. Nie będę ukrywać, że gust mam niewyszukany – uwielbiam książki, które mnie wciągają. Tak całkiem dosłownie. Potem rano czasem wstyd mi spojrzeć w lustro… Czy z „Mężczyzną …” było tak samo?

Niezupełnie, ale … od Arturo Péreza-Reverte, oczekiwałam czegoś innego. Nie jestem wielką znawczynią jego książek, ale tych kilka które przeczytałam, np. ostatnio „Misja Encyklopedia” (do której na pewno kiedyś tu wrócę), przyzwyczaiły mnie do poważnych tematów, z solidnymi badaniami i tłem. Tu tło, też jest, ale poważnych tematów zdecydowanie brak. „Mężczyzna, który tańczył tango”, jest o … mężczyźnie, który tańczył tango, czyli fordanserze, złodzieju i „dżentelmenie do towarzystwa”, który korzystając ze swych walorów, uwodzi wielkie damy, a następnie je okrada. I to tyle.

Talent autora, polega na tym, że tę banalną historię, jest w stanie opowiedzieć w sposób fascynujący. Nie licząc, krótkich fragmentów, które przepisał chyba z podręcznika psychiatrii, cała reszta jest ujmująca i wciągająca „na amen”. Krytycy doszukują się w niej nostalgii za minionymi czasami oraz opowieści o przemijaniu i wiecznie żywej miłości. No może. Przy dużej dawce dobrej woli, można się czegoś doszukać, ale tak na prawdę, to jest o tangu, wyuzdanym seksie i awanturniczych przygodach. Czy może być coś lepszego!!!

Arturo Pérez-Reverte: Mężczyzna, który tańczył tango.

Tłumaczenie: Joanna Karasek; Wydawnictwo: Znak; s. 532;  Premiera 2013-10-23

10 responses »

  1. Ojej… muszę przyznać, że po Twojej recenzji szanse na to, że sięgnę po tę książkę zmalały praktycznie do zera. 😉 Zupełnie nie mój klimat, nie lubię takich historii… 😉 Dzięki! Bo w sumie dzięki Tobie nie stracę czasu na czytanie czegoś, z czego nie będę zadowolona. 😉 Kasia

    • „cieszę się, że pomogłam” 😉 W sumie właśnie o to mi chodziło – nie jest to Literatura tylko „czytadło”. Jeśli ktoś oczekuje czegoś ambitnego, to na pewno powinien to dzieło omijać dalekim łukiem. A jednak … czyta się przyjemnie 😀 Pozdrawiam serdecznie Agnieszka

  2. „Talent autora, polega na tym, że tę banalną historię, jest w stanie opowiedzieć w sposób fascynujący.” Bardzo lubię takie książki :). Gratuluję pomysłu na bloga. Zgadzam się z tym, co napisałaś o sobie – dodam, że dzisiejsza czterdziestka to dawna trzydziestka :).

  3. Recenzja utwierdza mnie, że ksiązka nie dla mnie. A to oznacza, że jest dobrze napisana. Przynajmniej wiem, że nie dla mnie.

    • Takiej „zwyczajnej zwyczajności” to w tej książce nie ma. Jest raczej dość prosta, żeby nie powiedzieć prymitywna historyjka, „ubrana w coś niezwykłego” 🙂 Dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s