
Gdyby każda „dzielnica występku”, była tak łatwo reformowalna, to mam wrażenie, że ludzkość już dawno pozbyłaby się korupcji, tyranii, faszyzmu, nacjonalizmu i wszelkich innych chorób demokracji.
Mario Vargas Llosa w konwencji political fiction, opisuje działania dziennikarzy śledczych, poruszających się w szarej sferze, na styku biznesu i polityki. Robią rzeczy podłe, ale są też zdolni do rzeczy wielkich.
I z tym mam właśnie pewien problem. Mario Vargas Llosa, pisarz, myśliciel, polityk, laureat Nagrody Nobla, wykazuje MOIM ZDANIEM w „Dzielnicy występku” gigantyczną naiwność, dowodząc jakoby pod wpływem „nawróconej” dziennikarki, można było obalić dyktaturę (nieco upraszczam). Otóż uważam, że w przeżartej korupcją dyktaturze, gdzie parlament podnosi jednogłośnie rękę pod dyktando szaleńca, gdzie władza polityczna, wykonawcza i sądownicza skupiona jest w jednym gabinecie, gdzie propaganda dmie w każdą państwową tubę, żaden nawet nie wiem jak odważny dziennikarz, nic nie wskóra. Szczerze mówiąc, od Autora pokroju Llosy oczekiwałabym więcej politycznej przenikliwości i życiowego doświadczenia. A może to ja straciłam wiarę…?
A poza tym – książkę czyta się świetnie. Jest lekko napisana, doprawiona seksem (również homoseksualnym i zbiorowym), miłośnicy Limy niewątpliwie docenią wędrówki po znanych bądź „zasłyszanych” zakamarkach miasta, dziennikarze poczują znajome ciarki na plecach, a my wszyscy będziemy mieli dużo radości z obcowania ze sprawnie napisaną powieścią. Zatem, mimo wewnętrznego rozgoryczenia, polecam. Na noworoczne przebudzenie!
Polecę książkę mojemu mężowi 🙂
Spokojnie możesz to zrobić – „będzie pan zadowolony” 😉
Uwielbiam książki Llosy!
Ja również 🙂
O zgrozo, ja nie znam kompletnie tego autora, muszę koniecznie nadrobić.
Koniecznie!!! 😀 Pozdrawiam serdecznie
Raczej pozycja nie dla mnie. Średnio przepadam za bohaterami dziennikarzami 😀 Nawet jeśli książka dobra to się strasznie meczę.
Ja zwróciłam uwagę na wątek, na który w opisach tej książki mało kto uwagę zwraca. Tymczasem, głównie recenzenci zachęcają „seksem grupowym i indywidualnym oraz homoseksualnym”. Opisy ww trochę żenujące, ale … zawsze to dodatkowy aspekt 😉 Pozdrawiam serdecznie
Czytałam i miałam IDENTYCZNE uwagi i spostrzeżenia!
Miło mi! Pozdrawiam serdecznie
Nie natrafiłam jeszcze na ta książkę a pewnie bym ja wypożyczyła. Poszukam jej, bo ta naiwność autora mnie zaciekawiła:-)
Polecam! 😉 Pozdrawiam serdecznie