Tag Archives: adopcja psa

RES-ocjalizacja (po przerwie wakacyjnej)

Zwykły wpis
RES-ocjalizacja (po przerwie wakacyjnej)

W założeniu miała być przerwa wakacyjna, wyszło inaczej. Prawdą jest, że mając dorosłe dzieci i starszych Rodziców, 2 psy, kota i konie, trudno coś w życiu zaplanować. Przekonałam się o tym boleśnie. Sierpień zamiast wylegiwać się pod gruszą „na dowolnie wybranym boku”, spędziłam miotając się pomiędzy szpitalem dla ludzi i szpitalem dla zwierząt, adwokatami w Polsce i adwokatami w Niemczech, pokonując tysiące kilometrów ze wschodu na zachód i z zachodu na wschód. Teraz sytuacja jakby się uspokoiła … i mogę zasiąść do napisania kilku słów, skupiając się tymczasem na naszym/nie naszym nowym domowniku piesku Resie, który wciąż czeka na swoich docelowych państwa.

Read the rest of this entry

Kryzys czli regRES

Zwykły wpis
Kryzys czli regRES

Wczoraj padł na nas kryzys. Kot w dramatycznej kondycji psychicznej rozważa zmianę adresu zamieszkania. Mój Mąż podobnie. Mi łzy płyną gęstym strumieniem z obydwu oczu, ale nie z powodu wszechogarniającego smutku (co byłoby uzasadnione, w powyższej sytuacji), ale z powodu alergii, która się niespodziewanie ujawniła. I tylko Res wydaje się w miarę zadowolony, zwłaszcza jak spacerujemy w strugach deszczu i w końcu ma pod dostatkiem wody z każdej strony…

Read the rest of this entry

RES(et)

Zwykły wpis
RES(et)

Wczoraj była u nas moja serdeczna koleżanka Agnieszka Borkowska, wysokiej klasy specjalistka od psów, która nie chce żeby nazywać ją behawiorystką. Jak nie to nie, niech będzie wiec znakomitą osobą, z intuicją i ogromną  wiedzą z zakresu behawiorystki, czyli elementami niezbędnymi do pracy z psami. Agnieszka przez lata prowadziła hotel dla psów (https://www.facebook.com/PetsitterAgnieszkaBorkowska), przez jej ręce przewinęło się dziesiątki czworonogów zadowolonych z życia i mniej zadowolonych, z problemami i z traumami. Pomagała i  wyprowadzała na prostą. Do tej jej wiedzy i intuicji mam absolutne zaufanie.

Read the rest of this entry

Res

Zwykły wpis
Res

Res trafił do nas po śmierci swojego pana. Pan Resa, Janusz Bartoszewicki, był naszym kuzynem. Jego córka Marysia, w żaden sposób nie mogła się psem zająć, szukała więc pilnie nowej rodziny, a przynajmniej tymczasowego domu. Przyjechali z wizytą. Zajda (nasz pies) gościa zaakceptowała, Kot – na wszelki wypadek wyniósł się z domu. Marysia uprzedzała, że pies będzie piszczał i tęsknił, że jest przyzwyczajony do ludzi, że może być ciężko ale od początku wiedzieliśmy, i ona i my, że nie ma wyjścia, i że trzeba podjąć próbę. Następnego dnia Res się do nas sprowadził.

Read the rest of this entry