Kompaktowa Laponia

Zwykły wpis
Kompaktowa Laponia

Rovaniemi w Laponii to jedno z tych miejsc do których warto się wybrać na krótki wyjazd typu „weekend plus”. 3 dni wystarczą, by skosztować wszystkich lokalnych atrakcji, a we wspomnieniach pobyt wydłuży się do 3 tygodni: skutery śnieżne, psie zaprzęgi, sanie ciągnięte przez renifery, lodołamacze i kąpiel w przeręblach, lodowe hotele, posiłki w igloo i oczywiście obowiązkowa wizyta w wiosce Św. Mikołaja…

Pewną trudność stanowi dotarcie do Rovaniemi, nie dlatego że tej to szczególnie daleko, tylko niestety aktualna siatka połączeń samolotowych z PL, jest tak ustawiona że po porannym rejsie do Helsinek (ok. 1,5h) trzeba odczekać min 4h na lotnisku, by odbyć kolejny rejs do Rovaniemi (1h20’). Na szczęście lotnisko w Helsinkach jest wyjątkowo sympatyczne. Można uda się na zakupy. Można nieźle zjeść. Można podłączyć się do darmowego WiFi.

 

Gdy uda nam się dotrzeć w końcu do „lotniska Św. Mikołaja” i pokonać kolejne 15’ busem, znajdziemy się niezwykle przyjaznym, maleńkim miasteczku, które do pewnego stopnia przypomina nasze Zakopane (poza sezonem!). Ubrana choinka na głównym placu, figury ze śniegu, lodowe bary, mnóstwo sklepów z pamiątkami i restauracji serwujących doskonałe krewetki. Jest tylko jeden „mały” minus, jak to w Skandynawii – ceny (ale o tym chwilowo zapominamy…)

 

Od rana, ruszamy by zwiedzać okolicę – oczywiście skuterami śnieżnymi, czyli pojazdami, których mieszkańcy północy, używają na co dzień. Na początek, zmiana odzieży na ciepłe kombinezony, test alkomatem (tak, tak, jest obowiązkowy! Jeśli ktoś ma powyżej 0prom., dostaje plastikową opaskę na rękę  i tego dnia już nie poprowadzi), krótkie szkolenie i ruszamy zamarzniętą rzeką, która od listopada do kwietnia zamienia się w najlepszą autostradę świata.

 

Przekroczenie Koła Podbiegunowego, przy dźwiękach bębenka i szamańskich szeptach, jest miłym przeżyciem i robi wrażenie, nawet jeśli ktoś nie wierzy w moc zaklęć.

Psie zaprzęgi, to równie popularny środek transportu, jak skutery. Wokół Rovaniemi, jest kilka hodowli psów husky, gdzie można również pod opieką instruktora lub samodzielnie udać się na kilkunastominutową (lub kilkudniową) przejażdżkę (wyprawę) wgłąb lapońskiej tundry. Nadciągające sanie usłyszymy wcześniej niż zobaczymy – entuzjazm i szczekanie psów, niesie się szerokim echem.

 

Wśród atrakcji wokół Rovaniemi, nie może zabraknąć wizyty w wiosce Mikołaja. Tu każdy czuje się jak dziecko, któremu już nikt nigdy nie wmówi, że „Mikołaj nie istnieje”. Szał zakupów pamiątek, a w tym światełek – świeczki na północy, stawia się w oknach, w restauracjach, przy drodze, tak aby zawsze i wszędzie rozjaśniały mrok…

 

120km na południowy-zachód od Rovaniemi, nad zatoką Botnicką, leży miejscowość Kemi (z Rovaniemi możemy tam dostać się autobusem lub doskonale działająca koleją, ok. 1.5h), gdzie tradycyjnie od wielu lat, budowany jest piękny lodowy pałac, który co odważniejszym, służy jako hotel. Podobno spanie na lodzie, przy -5C, jest bardzo zdrowe i sprawia, że na dłużej zachowujemy młodość. No nie wiem…

 

Dużo lepszym rozwiązaniem, wydaje mi się zjedzenie kolacji, w jednej z dostępnych restauracji-igloo.

 

Ale bez wątpienia, największe wrażenie, robi rejs lodołamaczem i kąpiel wśród pływających brył lodu. Brrr…

 

Tylko 3 dni, i tyle wrażeń. Laponia ma mnóstwo do zaoferowania. Na pewno tam wrócę, zwłaszcza, że ominęła mnie aurora…

Polecam gorąco!

Jedna odpowiedź »

Dodaj komentarz