
Dziś mija 29 rocznica WYBORÓW, które na zawsze zmieniły nasze życie. Opozycja milczy. FB wypowiada się nielicznie. Zaplanowane jest wydarzenie pt.: „Europo! Nie odpuszczaj„, które obawiam się, nie będzie sukcesem, bo nawet trudno znaleźć o nim jakąkolwiek informację – widocznie przeznaczone jest tylko dla wtajemniczonych.
Czy na prawdę tylko nieliczni pamiętają, że (prawie) 30 lat temu wszyscy poczuliśmy podmuch wolności?, że skrzydła rosły nam u ramion?, że widzieliśmy, że to JUŻ i że nikt i nic TEGO nie zmieni. Mój mąż (wówczas narzeczony) zasiadał w komisji wyborczej w liceum Batorego. Biegałam do niego z kanapkami i byłam bardzo dumna, choć z drugiej strony takie zaangażowanie, wydawało mi się całkowicie oczywiste. Moja komisja była na drugim końcu Warszawy. Pojechałam tam oczywiście by zagłosować – były to moje pierwsze wybory na które poszłam. Poprzedniego dnia bawiliśmy się do rana, na weselu przyjaciół (Edyta i Jacek, wszystkiego dobrego z okazji rocznicy!), ale wtedy jeszcze człowiek szybko się regenerował. Świat błyszczał i od teraz zawsze miało być już PIĘKNIE.
Teraz „pięknie” nie jest (choć pogoda za oknem nas rozpieszcza) i nic nie zapowiada zmian. Najwyraźniej nikomu z opozycji nie zależy by przypomnieć tamto zwycięstwo, przypominać nas samych, gdy byliśmy dobrymi ludźmi, zjednoczonymi i uśmiechniętymi. Brak lidera? Brak chęci? Brak pomysłu? A może wszystko razem.
Życzę nam wszystkim, abyśmy jeszcze kiedyś mogli wspólnie się cieszyć z takiej chwili jak ta, która była naszym udziałem 04 czerwca 1989 roku.
A jak Wy pamiętacie tamten dzień?