
Moja serdeczna koleżanka Agnieszka Borkowska (ta która nie che żeby ją nazywać behawiorystką), już kilka razy pytała, kiedy w końcu napiszę, jakim cudownym psem jest Res. Dziś będzie więc o samych pozytywach.
Spacery. Res kocha spacery i jest na nich bardzo grzeczny… tzn. tak mi się wydawało, dopóki nie poszliśmy na spacer z moją córką. Okazało się wówczas, że Res ciągnie, wyprzedza i niepokoi się na widok kotów. Ale zostały też dostrzeżone jego zalety: nie reaguje na zaczepki zza płotów (ani nawet bez płotów), nie odszczekuje i szybko się uczy. Pod koniec spaceru, ze zdobyczną piłką, spokojnie kroczył przy nodze.
Woda. Res kocha wodę i pływanie. Podczas spacerów, odnaleźliśmy mały zbiorniko-kanałek, który wypełnia się po ulewach – ostatnio można było w nim (prawie) pływać! Szczęście nie miało granic!
Jedzenie. Res kocha jedzenie, ale nie broni miski do upadłego. Czeka (w miarę) spokojnie, aż mu podadzą, zaczyna jeść jak dostanie pozwolenie, nawet obecność konkurencji w postaci drugiego psa, nie wyprowadza go z równowagi … no, może troszeczkę (raz doszło do małego konfliktu, ale został szybko zażegnany).
Spanie. Nie wiem czy kocha spanie, ale śpi grzecznie, na swoim posłaniu, nie pcha się do łóżka (!) – tylko pierwszej nocy spał zwinięty z Pańcią na kanapie, ale to była wyjątkowa sytuacja.
Powitania – są długie i gorące, ale bez skakania i przewracania, za to towarzyszy im zazwyczaj porwanie buta lub skarpety. Oddaje w stanie nienaruszonym! Próbujemy zastępować te przedmioty zabawkami lub szmatkami i czasem się udaje.
Samochód. Res uwielbia jeździć samochodem – wskakuje bez problemu, siada grzecznie na tylnym siedzeniu (które dzieli z drugim psem) i jest tak zadowolony, że zapomina nawet o Pańci.
Weterynarz. Ostatnio pieski pojechały do weta w celu uzupełnienia szczepień i były CUDOWNE – dostały nawet od pani weterynarz smakołyki za dobre zachowanie.
Sami widzicie, że Res to cudowny pies. Ma jeszcze inne zalety: inteligencję, piękne wiernie wpatrzone oczy i kochające serce, ma też trochę wad, jak każdy, ale dziś nic o nich nie będzie …
Przed nami wielka próba – Res zostaje „sam” z Panem i naszą młodszą córką (mniej zaangażowaną w życie rodzinne). Reszta stada już się rozproszyła, w tym Pańcia, która rusza na nową wyprawę (plecak już spakowany!).
Trzymam kciuki 🙂