Dostarczanie organizmowi odpowiedniego pożywienia, to obok prawidłowiej aklimatyzacji, podstawa działania w górach. A w Górach Wysokich, jeść nie jest łatwo… Po pierwsze jeść się nie chce (mówiąc delikatnie), po drugie „jedzenie” to nie tylko zaspakajanie głodu, ale przede wszystkim uzupełnianie w organizmie odpowiedniej ilości kalorii i wszystkich niezbędnych do życia składników.
Tag Archives: 50+
Crocsy w górach wysokich
Crocsy to zdecydowanie nie obuwie górskie, a jednak w górach jest niezwykle przydatne. Podczas długotrwałego wysiłku jakim jest wielogodzinny marsz, koniecznie trzeba dbać o regenerację naszych stóp. Bez nich nie ruszymy dalej (dosłownie i w przenośni), a trzeba pamiętać, że ponieważ są narządem „peryferyjnym”, nasz organizm traktuje je jako obiekt „drugiej kategorii”. Pisałam już o tym w poprzednim poście przy bardzo niskich temperaturach, nasz organizm „skupia się”, na ogrzaniu i odżywieniu tej części naszego ciała, gdzie mieszczą się najważniejsze narządy (a więc korpusu). Stopy, dłonie, nos, są narażone na odmrożenie w pierwszej kolejności.
Słońce w górach wysokich
Każdy kto kiedykolwiek był zimą w górach, wie że skóra twarzy i dłoni (inne części ciała są na ogół zakryte…) jest narażona dewastację. Mróz, wiatr, słońce, promieniowanie UV, niszczy naszą skórę w sposób niewyobrażalny. Dlatego bardzo dużą rolę przykładamy do odpowiednio dobranych kosmetyków ochronnych. Tym razem naszą wyprawę, w odpowiednie preparaty zaopatrzyła firma Lirene Serdecznie dziękujemy! Read the rest of this entry
Stronka wyprawowa na FB odpalona!
Dziś ruszyła wyprawowa strona na FB. Znajdziecie ją TU Będziemy na niej zamieszczać wszystkie bieżące informacje dotyczące naszej wyprawy, począwszy od spraw organizacyjnych, poprzez info o Sponsorach, relacje z postępów, itd. Trzymajcie kciuki. Zapraszam!
Sponsor pilnie poszukiwany
Trochę czasu mnie tu nie było. Dużo się działo, a czas okazał się mało elastyczny. Będę teraz nadrabiać zaległości, więc przygotujcie się na wysyp-postów.
Ale rozpocznę od sprawy najpilniejszej, czyli poszukiwania sponsora na naszą wyprawę. Wyruszamy już 24 września, zatem szanse na znalezienie kogoś chętnego do współfinansowania pierwszego polskiego wejścia na Himlung 7126m, są niewielkie. Niemniej list sponsorski powstał i został rozesłany. Na razie do kilku zaprzyjaźnionych firm i zaprzyjaźnionych managerów. Nadeszło od razu kilka odpowiedzi, (co już samo w sobie uważam za sukces) i chociaż nie są to odpowiedzi, w których ktoś obiecuje nam sponsoring, to jednak jakaś iskierka się zapaliła.
Gdy czas nie był pieniądzem czyli „Na wschód od zachodu”
Książkę Wojciecha Jagielskiego „Na wschód od zachodu”, kupiłam w dniu premiery. Wchłonęłabym ją od razu, ale w pewnej chwili zaczęłam ją sobie dawkować. Znacie to uczucie, gdy z obawy że „zaraz się skończy”, zaczynamy „dawkować”. Read the rest of this entry
12 podróży w 12 miesięcy 2017
Miłoszewski „Jak zawsze” trzyma w napięciu lepiej niż prokurator Szacki
Anty-kartka świąteczna
Nic mnie w tym roku nie „nastraja do nastroju” (świątecznego) – ani mój kraj, w którym właśnie dzisiaj skończyła się demokracja, ani świat, który popada w obłęd. Święta to niestety czas refleksji, gdy wszystko widać wyraźniej. Zwłaszcza jak kogoś czy czegoś brakuje. Mi brakuje kilku bliskich osób przy stole i z dnia na dzień, coraz bardziej wolności.
„W Drodze” czyli dziennik podróżnika
Dziś udostępniam łamy mojego bloga (ale to brzmi!) mojej serdeczniej koleżance, Lidce Kilińskiej-Dłabich, z którą współpracujemy od kilku lat przy organizacji wyjazdów „Travel with Mission” (np.: https://50plusandminus.wordpress.com/2017/01/02/nepal-poza-sezonem-lato-2016/) i która „rzutem na taśmę”, tuż przed Świętami, zdążyła wydać fantastyczny dziennik podróżnika „W Drodze” https://shop.travelwithmission.com/pl/p/W-DRODZE.-DZIENNIK-PODROZNIKA/38