Tag Archives: Women

Słońce w górach wysokich

Zwykły wpis
Słońce w górach wysokich

Każdy kto kiedykolwiek był zimą w górach,  wie że skóra twarzy i dłoni (inne części ciała są na ogół zakryte…) jest narażona dewastację. Mróz, wiatr, słońce, promieniowanie UV, niszczy naszą skórę w sposób niewyobrażalny. Dlatego bardzo dużą rolę przykładamy do odpowiednio dobranych kosmetyków ochronnych. Tym razem naszą wyprawę, w odpowiednie preparaty zaopatrzyła firma Lirene Serdecznie dziękujemy! Read the rest of this entry

Stronka wyprawowa na FB odpalona!

Zwykły wpis
Stronka wyprawowa na FB odpalona!

Dziś ruszyła wyprawowa strona na FB. Znajdziecie ją TU   Będziemy na niej zamieszczać wszystkie bieżące informacje dotyczące naszej wyprawy, począwszy od spraw organizacyjnych, poprzez info o Sponsorach, relacje z postępów, itd. Trzymajcie kciuki. Zapraszam!

 

 

Warsztaty kulinarne

Zwykły wpis
Warsztaty kulinarne

Kto mnie zna, ten wie że kuchnia to nie jest moje królestwo, ale za to uwielbiam dobrze zjeść i co za tym idzie doceniam sztukę kulinarną, pasję i zaangażowanie wybitnych Szefów. Ostatnio miałam szansę zajrzeć w garnki Joli Kleser, która w stworzonej przez siebie Pracowni Smaku, organizuje m.in. warsztaty kulinarne.

Read the rest of this entry

Zaangażowanie społeczne

Zwykły wpis

Gdy 25 lat temu odzyskaliśmy wolność, byłam pewna że na tym zakończę definitywnie moje zaangażowanie społeczne. Nigdy więcej konspiry, bibuły i demonstracji. Koniec. Mamy wolność. Wybory. Można wszystko, więc o co tu dalej walczyć? Read the rest of this entry

List do Babci

Zwykły wpis

Warszawa, 05 listopada 2013

Kochana Babciu,

Badaczka tłumaczy, że substancje takie jak amfetamina i kokaina poprawiają nastrój, pobudzając uwalnianie dopaminy – neuroprzekaźnika, który uważany jest m.in. za „hormon przyjemności i nagrody”.

Przeczytane przed chwilą dwa krótkie artykuły, spowodowały że doznałam iluminacji i nagle zrozumiałam rzecz bardzo prostą, dlaczego chorujesz na Parkinsona.

Jeden artykuł to wywiad z Beatą Pawlikowską, w którym mówi rzeczy oczywiste, że jak chcesz wyjść z jakiejś sytuacji, która Ci nie odpowiada, to po pierwsze musisz zadać sobie pytanie, dlaczego chcesz tę sytuację zmienić. Czy jeśli chcesz schudnąć, to dlatego że chcesz być zdrowa czy dlatego że chcesz się podobać innym. Inaczej mówiąc czy chcesz to zrobić dla siebie, by żyć w zdrowym wysportowanym ciele, które będzie Ci służyć przez wiele lat, czy też żeby zaspokoi ć potrzeby innych, którzy (wg Ciebie) chcą Cię widzieć jako szczupłą osobę, gdyż dopiero wówczas zdobędziesz ich sympatię. http://kobieta.wp.pl/kat,132002,title,Beata-Pawlikowska-Najwazniejsza-jest-wiara-w-dobro,wid,16139806,wiadomosc.html?ticaid=1119c6&_ticrsn=3

Drugi artykuł jaki przeczytałam, dotyczy badań nad środkami farmakologicznymi, które mają wspomagać osoby uzależnione od amfetaminy: http://facet.wp.pl/kat,1034221,wid,16140871,wiadomosc.html

Jest tam na początku wyjaśnione, że substancje takie jak amfetamina czy kokaina, pobudzają uwalnianie dopaminy, czyli „hormonu nagrody”.

Ile razy mówiłaś, że byłaś wychowywana w przekonaniu, że przyjemności np. czytanie beletrystycznych książek, kino, teatr, leżenie na plaży, spotkania w kawiarni z przyjaciółkami, itp., to „strata czasu”, że: „musisz ciężko pracować, bo tylko to się w życiu liczy”, albo: „liczy się tylko to co po sobie pozostawisz” (np. patenty, czy prace naukowe), oraz: „tylko w ten sposób, zasłużysz sobie na szacunek ludzi”.

Krótko mówiąc, dawanie sobie i odczuwanie przyjemności w najprostszym rozumieniu tego słowa, na jakimś poziomie świadomości uznałaś za naganne. Zatem Twoja podświadomość, postanowiła ułatwić Ci to zadanie i sama wyłączyła produkcję hormonu „przyjemności i nagrody”.

Pawlikowska pisze (i ma całkowitą rację!), że często dochodzenie do tej wewnętrznej prawdy, jest bardzo bolesne, gdyż trzeba zmierzyć się z głęboko ukrywanymi przekonaniami, spychanymi latami do podświadomości (!), z których często trudno nawet zdać sobie sprawę. Czasem trzeba dotrzeć do „wewnętrznego dziecka”, które nosi w sobie ból „nakazów i zakazów” ustanowiony przez „dorosłych”. Twoje wewnętrzne dziecko, chciałyby się bawić (o czym sama bardzo często wspominasz), unikać wykonywania przykrych obowiązków, spotykać się z koleżankami. Ale Twój „wewnętrzny dorosły” lub „wewnętrzny krytyk” ciągle mu na to nie pozwala, nakazując „najpierw obowiązki, potem przyjemności” (na które często nie starcza już czasu). Jedyne co jest „święte” to sen. „Sen jest święty”, więc Twoje „wewnętrzne dziecko”, jak tylko chce się na chwile uwolnić od ciągłej krytyki zapada w sen. To jedyna PRZYJEMNOŚĆ na jaką „bezkarnie” może sobie pozwolić.

LECZENIE PRZEZ PRZYJEMNOŚCI

Wydaje mi się, że ostatnio coraz lepiej traktujesz swoje „wewnętrzne dziecko”, dajesz mu coraz więcej swobody i luzu i już nie zmuszasz do robienia rzeczy na jakie nie ma ochoty (tak bardzo), ale może warto dać mu jeszcze więcej przyjemności! Pogadaj czasem z tą małą Joasią. Spytaj się jej co by chciała zrobić? O czym marzy? Może chciałaby pójść na lody lub pyszne ciastko? Albo pojechać w daleką podróż? Albo kupić sobie jakąś kolorową sukienkę, albo nową parę butów? Może chciałaby porysować albo poczytać? I daj jej to! I nie karć jej, jeśli  robi to co lubi. Ona robi to i dla siebie i dla Ciebie.

Przez wiele lat  mała Joasia podporządkowywała się zaleceniom „dorosłych”, dzięki temu mnóstwo osiągnęła i za to należą się im, „dorosłym” podziękowania. Wypełniali swoje posłannictwo jak umieli najlepiej. Ale teraz mała Joasia sama jest już dorosła i sama doskonale wie co dla niej jest dobre.

„Bóg przemawia ustami dziecka” dlatego właśnie warto słuchać dzieci, tych „wewnętrznych” i tych „zewnętrznych”.

Z miłością Twoja córka Agnieszka